Owocna niedziela.
Od jakiegoś czasu chodził za mną pewien utwór. Słyszałem go co rusz, ale nie wiedziałem jak się nazywa, nikt kogo pytałem również. Ogarniała mnie z tego powodu lekka flustracja. I oto dzisiaj, zupełnym przypadkiem. MAM! W końcu! Genialny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz